sobota, 28 października 2017

Zimowe skrzynki balkonowe w angielskim stylu.

Jedna z zalet mieszkania w Anglii jest klimat. Dużo łagodniejszy od polskiego. W Londynie, jak i w jego okolicach zimowe temperatury rzadko spadały poniżej 5 C. I chociaż tęsknię za prawdziwa polska zima z mrozem i skrzypiącym śniegiem. Tak  łagodny klimat daje nam możliwość uprawy wielu roślin, które w warunkach polskich miałyby marne szanse na przeżycie.

blog-ogrodniczy

Nie inaczej jest ze skrzynkami balkonowymi, lub donicami tarasowymi.  Cały rok są mniej lub bardziej kolorowe wypełnione mieszanka roślin jednorocznych, i wieloletnich.

blog-ogrodniczy

Do zimowych nasadzeń wybiera się zwykle: Bratki, Fiolki, różne odmiany Pierwiosnków, Pszonaki, Solanum, oraz oczywiscie, i przede wszystkim Cyklameny.
Wszystko to uzupelniane jest wieloletnimi roślinami zimozielonymi: Bluszczem, Trzmielina, Kordyliną, oraz Cyprysami wielkoszyszkowymi.

Najchętniej wybieraną rośliną są Cyklameny.  I chociaż paleta kolorystyczna jest ograniczona do bieli, czerwienii, i różu. To już ilość rozmiarów spora. Każdy znajdzie coś dla siebie, od miniaturek do prawie 30 cm roślin.

blog-ogrodniczy

Ponieważ w tym roku dorobiłam się czegoś na kształt balkonu. Właściwie drzwi balkonowych wraz z barierką, przed budowniczych szumnie okrzykniętych 'balkonem francuskim'. Postanowiłam, że nawet tak ograniczona ilość miejsca nie zatrzyma mnie przed umieszczeniem na niej kilku skrzynek balkonowych. Bo chcieć, to móc !


Po dokladnym wymierzeniu okazało się że na 'balkonie' zmieści się 5 x 50 centymetrowych skrzynek balkonowych. Zostało też miejsce na 2 średniej wielkosci doniczki.  Postawiłam oczywiście na jakże modny w tym roku kolor antracytowy.  Początkowo skrzynki mialy zawwisnąć w jednym rzędzie. Barierka okazała się jednak dość wymagająca, i w ostateczności skrzynki spoczęły na parapetach.


Na inauguracyjne nasadzenie wybralam: białe Cyklameny, niebiesko-fioletowe fiołki, oraz żółto obrzeżony bluszcz.

blog-ogrodniczy

 Do każdej z 50 cm skrzynek zmieściły się: 2 Cyklameny, 5 Fiołków, i 1 Bluszcz.

blog-ogrodniczy

Swoje rośliny kupuję zawsze na giełdzie kwiatowej od sprawdzonego dostawcy. Daje mi to gwarancję najwyższej jakości, oraz niskiej ceny. A roślina ma większe szansę na przeżycie.


Ponieważ ilość roślin nawet na tak małą ilość skrzynek była dość spora z pomocą przyszły mi niezawodnie niebieskie torby ze szwedzkiej sieciówki meblowej.

blog-ogrodniczy

Jako podłoża w skrzynkach balkonowych, jak i w moich roślinach doniczkowy stosuję mieszankę ziemi ilastej (w UK można kupić ją pod nazwą John Ines No3)  z domieszką drobnej kory, oraz perlitu. Tak przygotowane podłoże jest zasobne w składniki, a zarazem przepuszczalne.

blog-ogrodniczy

Na dno wylądował oczywiście drenaż w postaci keramzytu.

blog-ogrodniczy

Rośliny przed posadzeniem warto obficie podlać, a w przypadku silnie zbitej bryły korzeniowej trochę ją rozluźnić. Ułatwi to świeżo posadzonym roślinom korzenienie się.


Moje rośliny posadziłam już kilka tygodni temu, dokładnie na początku pażdziernika.W chwili obecnej sporo już podrosły, i nieprzerwanie, obficie kwitną. W ciepłe słoneczne dni fiołki niesamowicie pachną.


Przy dobrej opiece, moje Cyklameny, i Fiołki powinny rosnąć, i kwitnąć nieprzerwanie aż do wiosny. Jedynym minusem tego nasadzenia jest wręcz z niemiecką dokładnością trzeba usówać wszelkie przekwitłe kwiaty, oraz dolne liście. Zapobiega to oczywiście wiązaniu nasion, które obniżają ilość kwiatów, oraz porażaniu przez szarą pleśń. Która niestety jest częstą przypadłością wielu Cyklamenów.



Czekam zatem do wiosny, kiedy wymienie moje Cyklameny, wiosenne Bratki, Stokrotki, i Żonkile.
Ciekawi mnie Wasza opinie na temat moich skrzynek balkonowych ?



Podoba się Wam to dość tradycyjne zestawienie? A może macie inne ciekawsze propozycje. 
Pochwalcie się nimi jak zwykle w komentarzach na dole :)
Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO

środa, 18 października 2017

Poszliśmy na tarninę + przepis na sloe gin (tarninówkę)

Pażdziernik to dobry moment by wybrać się na tarninę. Te wszechobecne, dziko rosnace śliwy, są obecnie praktycznie zapomniane, i słabo wykorzystywane.
Tarnina, a włąściwie Śliwa tarnina, lub inaczej Tarka (Prunus spinosa) to dziko rosnący krzew występujący praktycznie na całej Półkuli północnej.  W Polsce, podobnie jak w Anglii spotkać go można wszędzie. Zazwyczaj rośnie na skrajach lasów, skarpach, poboczach, i nieużytkach. Pod tym względem nie jest on raczej zbyt wybredny.

sloe-gin

Najłatwiej Tarninę rozpoznać wczesną wiosną. Jako jeden z pierwszych krzewów okrywa się morzem śnieżnobiałych kwiatów. Kwiaty są miododajne, dlatego też chętnie odwiedzane przez pszczoły.

blog-ogrodniczy

O tej porze roku najbardziej  interesują mnie zawsze jadalne owoce Tarniny czyli Tarki. Bardzo małe (średnicy od 1 do 1.5 cm) kuliste owoce. Są barwy ciemnogranatowej, prawie czarnej, z wierzchu pokryte jasnoniebieskim woskowym nalotem.
W środku, jak to przystało na śliwkę są jasne,oraz zawerają stosunkowo dużą pestkę.  W smaku cierpoko-gorzkie, a po spróbowaniu chociaż jednego najmniejszego owocu ma się póżniej ochotę wypić całe wiadro wody.

blog-ogrodniczy

Po co mi zatem pół wiadra tych nadzwyczaj urodziwych śliweczek?
Już śpieszę wyjaśniać... Z tarki produkuje się nadzwyczaj wybrony napój wyskokowy jakim jest sloe gin - czyli tarninówkę na bazie ginu  (z angielskiego sloe = tarka , oraz gin czyli gin :))


A że zaradność narodu polskiego nawet za granicą nie ginie. Wręcz przeciwinie ujawnia się tu ze zdwojoną mocą.Hurtowo chodzimy na jeżyny, dziką różę, czy też grzyby. Wybrałam się, i ja wraz z moją latoroślą na tarninę.

Dzień był przepiękny iście jesienny, a i doroga na tarninę niczego sobie.


Przywlekliśmy zatem jak już wcześniej wspomniałam pół  dość małego wiaderka. Pewnie byłoby, i więcej ale o tarninę musieliśmy walczyć z okolicznym ptactwem, które wręcz ją uwielbiają. A i dziecie me postanowiło pognać w siną dal na hulajnodze. Owoce zeszły zatem na drugi plan...

Tarninę, podobnie zresztą jak dereń najlepiej jest zbierać tuż po pierwszych przymrozkach. Przymrozek powoduje rokład cukrów zawartych w owocach, przez co stają się one dużo słodsze. Jeśli jednak , tak jak u mnie nie macie co liczyć na większe przymrozki, lub wręcz przeciwnie przymrozki są, a wraz z nimi na Wasze owoce czycha sąsiad za rogu. Jest na to sposób. Owoce wystarczy zebrać, dokładnie umyć, i włożyć do zamrażarki na ok 24h. Pobyt w zamrażalce spowoduje taki sam rozkład cukrów, jak naturalny przymrozek. Tak też uczyniłam i ja w tym roku.


Zbierając owoce pamiętać należy o jednym.
Krzewy Traniny tworzą silne, ciężkie do przebycia zarośla zwane skąd innąd  czyżniami.

blog-ogrodniczy

Dodatkowo pędy Śliwy pokryte są długimi cierniami, dlatego też do zbierania śliwek polecam rękawiczki. Inaczej po 15 min. Wasze ręce będą wyglądać mniejwięcej tak:


Ale do rzeczy teraz to na co Wszyscy pewnie czekaliście banalnie prosty
PRZEPIS NA SLOE GIN.

Co będzie Nam potrzebne.
1 pinta/ 0.6 l  (mniej więcej pełen kufel do piwa) - owoców Tarniny
1 pinta / 0.6 l - ginu
1/2 pinty - 0.3 l cukru.

Przemrożone owoce zasypujemy cukrem, i zalewamy ginem. 
Najlepiej zrobić to w dużym szklanym słoju. 
Od czasu do czasu wstrząsamy, aż do momentu całkowitego rozpuszczenia cukru.
Teraz przygotowanySloe gin powinien być gotowy już w okolicach Świąt Bożego Narodzenia.
Przed spożyciem oczywiście całość odcedzamy.

Mój w chwili obecnej wygląda tak został przygotowany ok 3 tygodni temu, i  czeka na odpowiedni moment...


Pozdrawiam Was serdecznie, i dajcie koniecznie znać czy wypróbowaliście przepis na Sloe gin.
XOXOXO

poniedziałek, 2 października 2017

Kolorowe pomidory 'Green Zebra', i 'Blue Bayou'

Nie ma nic lepszego niż soczysty, pachnący pomidor prosto z krzaczka.  Dlatego co roku sadzę kilka, zwykle kolorowych odmian pomidorów. Miałam już czarną odmianę pomidorów w typie malinowych, żółte oraz białe ('Snow White').
W tym roku postawiłam na 2 odmiany zielona 'Green Zebra', i ciemno fioletową/czarną 'Blue Bayou'.


'Green Zebra', lub bardziej swojsko brzmiącą 'Zielona Zebra', to odmiana gronowa, średnio późna - pomidory tak naprawdę dojrzewają dopiero początkiem września.  Owoce są średniej wielkości. Charakterystyczną ich cechą jest ich zielona skórka pokryta ciemniejszymi również zielonymi paskami, które tworzą wzór zebry.  W smaku są słodko-kwaśne.


Same rośliny są wysokie, wymagają uszczykiwania wierzchołków, oraz regularnego podwiązywania, i palikowania. Właściwie nie chorują, jedynym minusem jest ich plenność. Owoców jak na spore rozmiarów krzaczki jest raczej mało.  Zauważyłam też, że dojrzale owoce lubią tez często pękać jeszcze na roślinie.


Ponieważ nawet dojrzale pomidory zachowują swój zielony kolor, bywa że ciężko jest określić kiedy owoce dojrzeją. Najlepsza metodą, i taka którą ja stosuję jestniezawodna metoda na  dotyk. Kolokwialnie rzecz ujmując trzeba pomidorki regularnie macać ... Te jędrne, ale miękkie nadają się do spożycia.


Zupełnie inna, jest ciemna odmiana 'Blue Bayou'. Szczególna uwagę zwracają oczywiście owoce.   W miejscu w którym na owoc padną promienie słoneczne, skórka wybarwia się na intensywnie fioletowy prawie czarny kolor.  W pozostałych miejscach skórka pozostaje tradycyjnie czerwona. Wyraźnie widoczne jest to pod szypułkami., które skutecznie ograniczają dopływ światła, tworząc tym samym na owocu niewielka gwiazdkę.  Owoce są raczej male, ale owocują obficie.

czarne-pomidory

Sama roślina jest wysoka, i wymaga palikowania, oraz podwiązywania. Liście, jaki łodygi maja także charakterystyczne fioletowe zabarwienie, przez co przez cały sezon wyglądają wyjątkowo atrakcyjnie. 'Blue Bayou' jest odmiana średniowczesną, ale jeszcze w chwili obecnej ma spora ilość owoców. Owoce są same w sobie smaczne, i soczyste.

pomidory-kolorowe-ciekawe-odmiany-blog-ogrodniczy
Porównanie dwóch odmian pomidorów.

Z braku odpowiedniego miejsca obie odmiany hoduje w pojemnikach. Ale będą one rosły równie dobrze w gruncie, jak i w szklarni.


Podsumowując z obu odmian jestem zadowolona. Rosły, i nadal rosną praktycznie bezobsługowy. Obie nie chorowały, i obie posiadają bardzo smaczne owoce. A sukcesem w ich przypadku okazała się duża ilość wody, oraz spora dawka nawozów.


Czy zdecyduje się na nie w przyszłym roku? Nie, ale tylko ze względu, że lubię próbować nowych odmian, a wśród pomidorów jest ich prawie nieskończona ilość.
Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO