poniedziałek, 22 lutego 2016

RHS Early Spring Plant Fair 2016

Do wiosny został równo miesiąc. Wielu z Nas nerwowo przebiera nogami, zaciera ręce, i co chwile sprawdza prognozę pogody, by już za chwile móc ruszyć do ogrodów, i pogrzebać w ziemi.
Na skołatane oczekiwaniem nerwy, niecierpliwego Ogrodnika nie ma nic lepszego, niż wypad na pierwsza w tym sezonie wystawę ogrodniczą!


Pierwsze z bloków wyszło Królewskie Stowarzyszenie Ogrodnicze RHS, ze swoją stosunkowo nową propozycją  Early Spring Plant Fair (16-17 luty). W tym roku dla miłośników ogrodnictwa RHS przygotowało 14 rożnych wystaw ogrodniczych w Londynie, i nie tylko.  Mniejsze wystawy odbywają się tradycyjne w przepięknych budynkach Lindley i Lawrence Hall w Londynie.


Wczesnowiosenne wystawy to zwykle taka rozgrzewka przed prawdziwym sezonem ogrodniczo -wystawowym. Pozwala uporządkować pomysły, zaczerpnąć świeżych inspiracji, oraz uzupełnić kolekcję roślin.


Jeszcze przed przekroczeniem progu dociera do nas odurzający zapach wczesnowiosennych kwiatów.
Następnie oślepia nas zgrana paleta kolorów, a na końcu docierają do nas rozmowy podekscytowanego tłumu.


I jak tu się skupić, kiedy wokół tyle piękna!


W tym roku na wystawie królowały Przebiśniegi, którym jedna ze szkółek zadedykowała cale swoje stoisko! I cóż, chyba nie pożałowali swojej decyzji gdyż zostali uhonorowani oni Złotym medalem.


Przebiśniegom kroku dotrzymywały malutkie Irysy cebulowe (Iris sp), których mnogość odmian mogła powalić na kolana nawet najbardziej doświadczonego Ogrodnika.




Mnie najbardziej do gustu przypadły te o dość nietypowej, brązowej barwie.


Ciekawe odmiany wczesnowiosennych roślin ze swojej kolekcji prezentował także Ogród Wisley




Były sztandarowe kwiaty wiosenne: Ranniki (Eranthys sp)


Ciemierniki (Helleborus)


czy stosunkowo mało popularne, przepiękne Zawilce wieńcowe (Anemone coronaria)



Na wystawie nie mogło zabraknąć czegoś dla miłośników warzyw. Były zatem niewielkie szklarenki do uprawy wczesnej rozsady.


oraz systemy uprawy, wysiewu roślin na tzw. mikro liście.


A gdyby ktoś nadal czuł niedosyt, były oczywiście ogromne stoiska z nasionami, oraz pięknie wyeksponowanymi różnymi odmianami ziemniaków - wszakże to też materiał siewny.


I jak to przystało na porządną wystawę ogrodniczą, udało im się pozbawić mnie niewielkiej ilości gotówki, i do mojego koszyka trafiły: 2 odmiany papryczek chilli, 3 odmiany pomidorów (czarna, biała, i tradycyjna czerwona), biało-czerwone ziemniaki odmiany Highland Burgundy, oraz egzotyczna nowość Oxalis tuberosa - Oca, którą można podobno spożywać na surowo, jak i ugotowaną....


Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO

czwartek, 18 lutego 2016

Rozmnażanie Pelargonii poprzez sadzonki.

Połowa lutego to dobry moment by pomyśleć o rozmnożeniu Waszych ulubionych Pelargonii.
W dobrych warunkach, za 8 tygodni, od tego momentu pojawią się pierwsze kwiaty, a rośliny będą gotowe do wystawienia na balkony i tarasy.

P. zonale 'Sterling Stent'
Dlaczego warto samemu rozmnażać pelargonie?
W łatwy, szybki, i tani sposób możemy powiększyć naszą kolekcję, oraz odmłodzimy nasze ulubione rośliny.

Pelargonie to bardzo wdzięczne rośliny do domowego rozmnażania. Nawet dla początkujących ogrodników. Zwykle dają dobre efekty, a 95% sadzonek przyjmuje się z powodzeniem w domu.


O czym warto pamiętać rozmnażając Pelargonie?
1. Przede wszystkim  termin. Pelargonie rabatowe, oraz bluszczolistne, i o pachnących liściach  rozmnażamy od polowy lutego, do połowy marca. Pozostałe typy Pelargonii rozmnażamy jesienią (Wrzesień).

2. Sadzonki pobieramy jedynie zdrowych, silnych roślin. Które w poprzednim sezonie obficie kwitły.


3. Sadzonki pobieramy zawsze z niekwitnących, i niezdrewniałych pędów. A każda z nich powinna zawierać ok 3-4 liści, i około 3-5 węzłów.  I chociaż wiele opracowań podaje konkretną długość - zwykle 5-10 cm. Tak naprawdę ich wielkość (długość) zależeć będzie od wielkości rośliny (typu rośliny)

Sadzonki wykonane w ten sposób mają  rożną długośćzależną od typu rośliny. U miniaturek  one znacząco krótsze.

4. Cięcie wykonujemy tuż pod węzłem - w tym miejscu rośliny się korzenią.


5. Usuwamy dolne licie z sadzonki - zapobiega to nadmiernej utracie wody przez roślinę, oraz gniciu.
Nie pozwólcie by kocówka (miejsce cięcia) przeschła. Od razu wsadzajcie rośliny do doniczek.

Sadzonka gotowa do posadzenia.

6. Proces korzenienia trwa zwykle około 3-4 tygodni. U roślin z żółtym brzegiem, lub liściem, trwa kilka tygodni dłużej.

7.  Nie fatygujcie się z ukorzeniaczem! W tym przypadku to strata pieniędzy. Sadzonki Pelargonii ukorzeniają równie dobrze bez niego.

8. Zawsze odcinajcie, nigdy nie odrywajcie sadzonek od rośliny matecznej. Powoduje to uszkodzenie rośliny matecznej, a także tworzy sadzonki gorszej jakości.

9. Jedna sadzonka na doniczkę (ok 9 cm). Nigdy nie wkładajcie więcej niż jedna sadzonkę do doniczki. Z czasem, i tak będą wymagały przesadzenia, a co za tym idzie opóźnicie rozwój rośliny.

10. Gdy zaczną pojawiać się pierwsze nowe liście rozpocznijcie nawożenie.

11. Sadzonek niczym nie okrywamy. Wszelakie worki, folie, lub szklane klosze odstawiamy w kąt. Zwykle nie przyspieszają wzrostu, a powodują tylko gnicie roślin.

Dlaczego nie polecam ukorzeniania Pelargonii w wodzie?
Zwykle młode, zdrowe pędy Pelargonii, już po kilku dniach pobytu w słoiku, lub szklance zaczną wytwarzać korzenie. Jednak są to tzw korzenie wodne, zupełnie nie przystosowane do pobytu w podłożu. Nie posiadają one charakterystycznych włośników które umożliwiają rośliną lądowym pobieranie skladników pokarmowych, i wody z podłoża. Korzenie wodne nie przeżyją po przesadzeniu do ziemi, a co za tym idzie roślina będzie musiała wytworzyć korzenie po raz drugi. A to z kolei wymaga czasu, i energii.


Jeśli jednak cały sposób wydaja się Wam zbyt skomplikowany na początku Maja udajcie sie po prostu do sprawdzonych hodowców, którzy z cala pewnością pomogą Wam w wyborze tych najpiękniejszych roślin.
Bo w końcu każdy sposób na poszerzenie Waszej roślinnej kolekcji jest przecież dobry!

Pozdrawiam serdecznie, i czekam na Wasze opinie: Rozmnażać w domu, czy nie?
XOXOXO

niedziela, 7 lutego 2016

Małe tete-a-tete.

Biegnąc dziś do pracy spotkałam na swojej drodze piękny łan kwitnących Narcyzy.
Rzadko chodzę tędy do pracy - zwykle tylko gdy mój codzienny transport nawali, tak jak dziś. Musze wówczas jechać okrężną drogą, a co za tym idzie jestem mocno spóźniona, tak jak dziś.
Ale co tam ... ostatni fragment mojej podróży prowadzi przez bardzo ciekawy ogród, w którym dzisiaj kwitły moje ulubione Narcyzy z grupy Cyclamineus - odmiany 'Tete-a-Tete'.


Te urocze maleństwa (do 20 cm wysokości) zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy. Ich soczysty żółty kolor potrafi rozjaśnić nawet najbardziej ponury dzień. 
Jakie to szczęście ze akurat dzisiaj miałam pod ręką swój aparat, i mogłam zatrzymać je na dłużej.


'Tete-a-Tete' są bardzo wdzięczną odmianą Narcyzów. Rosną praktycznie na każdej glebie. W słońcu, lub półcieniu. Nadają się na rabaty, do doniczek, ogrodów skalnych, czy do tzw. naturalizacji, oraz na kwiat cięty.


 Zwykle kwitną pomiędzy Marcem a Kwietniem. Jednak tegoroczna bardzo łagodna zima sprawiła, ze możemy podziwiać je już teraz!


Tym słonecznym akcentem zegnam się z Wami
Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO