wtorek, 28 lipca 2015

Cynia wytworna (Zinnia elegans).

Pozostając w temacie roślin jednorocznych opowiem wam dzisiaj o Cyniach, a włąściwie jednej konkretnej odmianie - 'Queen Red Lime'.


Jest to chyba jedna z ciekawszych odmian Cynii, jaką znam. Prawie pełne kwiaty, są jak kameleon, z każdym dniem zmieniając swoje oblicze. Początkowo płatki, zwinięte jeszcze w rurki, przybierają ciekawy limonkowy kolor.


Zczasem jednak bledną, a limonka ustepuje miejsca różowi.



Nie jest to jednak zwykły intensywny róż, ale jakby przybródzony, i przygaszony jego odcień.


Ponieważ płatki rozwijają sie stopniow w jednej cyniowej głowce, znajdziemy wszystkie kolory na raz.


Co ciekawsze, nie wszystkie kwiaty rozwijają sie w ten sposób. Niektóre z nich całkowicie pomijają stadium zielonych płatkow, by od razu przejść do pojedyńczej formy o różowych płatkach. To ile z wysianych przez nas roślin przybierze pełny lub pojedynczy charakter, nie zalezy zupełnie od nas, i jest prawdziwą loterią. U mnie odsetek pełnych, do pojedynczych roślin wynosi mniej więcej pół na pół.

 

Rośliny same w sobie są dość wysokie moga dorastać nawet do 40 cm. Mają sztywne łaodygi, przez to nadaja się ideaalnie na kwiat cięty, jak i do obsadzania pojemników, czy mieszanych rabat. Kwitną nieprzerwanie od Lipca, aż do pierwszych przymrozków.


Jaki jest sekret uprawy zdrowych, pieknych Cynii? Po pierwsze stanowisko, słoneczne, jednak osłonięte od nadmiernych wiatrów. Po drugie podlewanie, szczególnie w początkowej fazie wzrostu. Jesli będziemy podlewać je często, i z miłością na pewno odwdzięczą nam się morzem kwiatów.


A teraz moje pytanie do Was. Jakie odmiany Cynii polecacie? A może wbrew przeciwnie, nie lubicie tych roślin, i serdecznie je odradzacie?

Pozdrawiam serdzecznie
XOXOXO


niedziela, 19 lipca 2015

Facelia dzwonkowata (Phacelia campanularia).

Ostatnio na blogu sporo było relacji z wizyt w przeróżnych ogrodach, oraz na wystawach ogrodniczych.
Dziś wracam do podstaw, czyli do roślin, a właściwie rośliny, którą tak naprawdę odkryłam dopiero na początku tego roku, a już podbiła moje serce.
Mowa będzie o niewielkiej jednorocznej roślinie - Facelii dzwonkowatej (Phacelia campanularia).


Roślina należy do rodziny Ogórecznikowatych, i blisko spokrewniona jest z dużo bardziej znaną Facelią  błękitną (Phacelia tanacetifolia).

 

Facelia dzwonkowata kwitnie praktycznie nieustatnie aż do jesieni. Jej charakterystyczne dzwonkowate kwiaty, przyciagają swoją uwagę intensywnie niebieskim (kobaltowym) kolorem. Na którym wyrażnie odznaczają się białe pręciki. Każdy płatek przyozdobiony jest dodatkowo w białą kropkę.


Kolor kwiatów, jest ładnie dopełniony poprzez intensywnie zielone liście, z ciemniejszym (fioletowawym) ogonkiem liściowym.


Dobrze rośnie na ubogich glebach. Niestety jest to roślina która kiepsko znosi pikowanie, dlatego też, wysiewa się ja bezpośrednio do gruntu, lub donic od III-V. 


Facelia dzwonkowata, posiada jeszcze jedną ważną cechę, oprócz pięknego wyglądu, dostarcza wielu owadom , w tym pszczołom miodnym, sporej ilości pyłku, oraz nektaru.

A więc podoba się Wam Facelia dzwonkowata? Zaprosilibyście ja do swojego ogrodu? U mnie dostała wielkkiego plusa, i zostaje ze mna na przyszły rok.

Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

niedziela, 5 lipca 2015

RHS Hampton Court Flower Show 2015

Dziś zaparzasm Was, na relację z Jubileuszowej 25-tej Wystawy Ogrodniczej Hampton Court.  Wystawa jest znacznie młodszą, to nie znaczy, że gorszą siostrą, owianej światowa sławą Chelsea Flower Show.


Wszystkie pawilony, oraz ogrody pokazowe, znajdują się na terenie ogrodów Henryka VIII, ok 30min pociągiem z centrum Londynu.


Przyznam szczerze, że była to moja pierwsza wizyta na tej wystawie, i jesli się uda pewnie nie ostatnia.

Scotty's Little Soliders Garden.
Do wystawy trzeba się odpowiednio przygotować. Bilety należy zarezerwować przynajmniej kilka tygodni wcześniej - chociaż mnie uddało się to na kilka dni przed planowanym przybyciem. Do tego bardzo wygodne buty, aparat, kapelusz, krem przeciwsłoneczny, gotówka, i plecak, by móc w końcu wszystkie te zakupione rosliny w czymś nosić.

Ogród wrzosowy.
Zwiedzanie najlepiej rozpocząć tuż po otwarciu, i przeznaczyć na to kilka dobrych godzin.

Macmillan Legacy Garden.
 Wcześnie rano jest  zwykle najmniejzwiedzających, dlatego łatwiej dostać się do wystawców, i spokojniej można podziwiać ogrody pokazowe.

Ogród inspirowany angielskimi ogrodami epoki wiktoriańskiej.
Z każdą minutą ilość ludzi rośnie w zastraszającym tempie, przez co zwiedzanie staje się coraz bardziej uciążliwe - szczególnie w dość dużych pawilonach wystawienniczych, wypchanych do granic możliwości.


Ilość zwiedzających nie dziwi, gdyż jest w czym wybierać oprócz tradycyjnych,, lub bardziej nowoczesnych ogrodów pokazowych są:
Pawilony, w których producenci roślin wystawiają swoje najpiekniesze okazy walcząc tym samym o medal uznania.


Producenci elementów ogrodowych,rzezb, donic, nasion, narzędzi, oraz  ubrań ochronnych.

 

Na wystawie znajdziemy chyba wszystkie możliwe odmiany roślin, od tropikalnych poprzez drzewa, krzewy a także piękne rosliny kwitnące latem - ceny też bardzo przystępne, bo po przeliczeniu zaczynają się od ok 30zł.


Miłośników róż zachwyci napewno pawilon różany, do odwiedzania którego kusi bajeczny zapach, od samego już wejścia.


 


Czym rózni się Wystawa w Hampton Court od Chelsea? Przedewszystkim rozmiar - jest znacznie mniejsza, i duzo bardziej przestrzenna. Termin- to typowo letnia wystawa, dlatego znajdziemu tu wyłacznie letnie rośliny. w przeciwieństwie do Chelsea - która jest wystawą wiosenna.

 

Co najbardziej spodobało mi się na tej wystawie? Chyba ogrody pokazowe. A szczególnie 2 z nich.
Pierwszy z nich to niewielki ogródek  City Twichers - ukazuje jak w niewielkiej przestrzeni miejskiego ogrodu, stworzyć miejsce przyjazne nie tylko ludzią, ale także wszelakim stwoorzeniom, dzielącymi tą przestrzeń z nami.


Drugi z nich to całkiem już spory - Encore- Music's Lover Garden. Zainspirowany miłością twórcy do muzyki klasycznej.


 

  

Wystawy ogrodnicze RHS, to taki brytyjski sport narodowy. Chętnie odwiedzane są przez ludzi w każdym wieku. Niezależnie czy posiadją ogromny ogród, czy malutki balkon. Co roku w tym samym terminie biegną by zaczerpnąć, porad i inspiracji, od znanych, lubianych, i szanowanych specjalistów, w branży ogrodniczej.
Ja z wystawy wracam z głową pełną pomysłów, potwornie bolącymi nogami, i nadmorską opalenizną .
 
Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

PS. Ciekawa jestem Waszych opinii na temat Wystaw ogrodniczych. Czy często je odwiedzacie, a może wręcz przeciwnie.