niedziela, 26 kwietnia 2015

Sasanko, Sasanko....

Wiosna w pełni! A jesli wiosna to oczywiście nie może zabraknąć w niej Sasanek (Pulsatilla vulgaris).

 

Tę należąca do rodziny Jaskrowatych roslinę, spotkać można chyba w każdym polskim ogrodzie.
Charakterystyczne dzwonkowate kwiaty mogą przybierać barwy od białej, poprzez żółta, różową, czerwoną, do fioletowej.


Niezależnie od koloru płatków, w samym centrum kwiatu znajduje się korona żółto-złotych pręcików, a cała roślina pokryta jest delikatnymmi białymi włoskami.

Dobrze rosną tylko na słonecznych stanowiskach. Za to nie mają zbyt dużych wymagań glebowych.


Sasanki rozpoczynają kwitnienie wczesną wiosną, mniej więcej w okresie Wielkanocy. Dlatego też, w krajach anglosaskich, nazywana jest często pasque flower - czylli kwiatem Paschy.
Niestety, w tym roku, z powodu dość wczesnej, i zimnej Wielkanocy, zakwitły dopiero kilka tygodni po Wielkanocy.

Niewielu, z Was pewnie wie, że Sasanki są trujące! Ich spożycie może powodować problemy z żołądkiem.


Sasanki ze zdjęć, miały tak naprawdę, mieć kolor intensywnie fioletowy. Tak zostały zamówione, i z takim oznaczeniem dotarły do nas jesienią. Jakie było nasze zaskoczenie, gdy wiosną wszyskie rozkwitły w tym niezwykłym blado rówowym kolorze!


No cóż mamy chyba nauczkę, by niektóre rośliny kupować tylko w porze kwitnienia!


Pozdrawiam Was oczywiście serdecznie!
I na koniec, ręka w górę kto ma w ogrodzie Sasanki.
XOXOXO

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Osmunda regalis, czyli Długosz Królewski.

Pogoda w UK, jest jak w szkocką kratkę. Raz jest potwornie zimno, a raz upał prawie nie do zniesienia.

Wśród tych wszystkich pogodowych zawirowań. Pomiędzy wieloma roślinami, walczącymi, o tej porze roku o uwagę, w ogrodzie na dachu, swoje ogromne liście rozwija, chyba jedna z najpiekniejszych, i najwiekszych rodzimych paproci - Długosz królewski (Osmunda regalis).





Przyznam szczerze, że nigdy nie dane było mi zobaczyć Długosza, w jego naturalnym siedlisku, a tym bardziej nie widuję ich często w ogrodach!

 

Jednakże już przy pierwszym spotkaniu paproć podbiła moje serce!

O tej porze roku jest jeszcze stosunkowo niepozorna. Młode czerwono - brązowe liście, zwinięte, niczym laski Mikołaja, dopiero zaczynają rowijć swój potencjał.


Jeszcze klika dni temu wyglądały tak.

 

Teraz, po kilku słonecznych dniach, na 'pędach' zaczeły pojawiać się pojedyńcze liście.

 
Z czasem zazieleni się cała roslina.



Długosz królewski, jest parocią stosunkowo łatwą, w uprawie. Dobrze rośnie na stanowiskach półcienistych, ale przy zapewnieniu odpowiedniej wilgotności podloża poradzi sobie takżę w pełnym słońcu.

 Niestety nie wiem czy można kupić, ją w Polsce, bo i w Wielkiej Brytanii nie jest ona łatwa do zdobycia.
A szkoda bo byłaby na pewno piekną ozdobą niejednego ogrodu.

Pozdrawiam serrdecznie
XOXOXO

wtorek, 14 kwietnia 2015

Plant Fair, czyli jak to robią Anglicy.

Co roku, mniej więcej o tej samej porze, w połowie Kwietnia, Królewskie Stowarzyszenie Ogrodnicze (RHS), otwiera oficjanie sezon ogrodniczy za pomocą wystawy ogrodniczej - Greater London Plant Fair.

 

W ciągu dwóch dni, w przepięknych halach Lawrence, i Lindley Hall, wystawia się kilka tysięccy roślin, zarówno ogrodowych, jak i domowych. Łaczy je jedno, wszystkie (no może poza małymi wyjątkami), kwitną o tej samej porze roku, czyli wiosną.



Każdy z wystawców, próbuje jak najpiękniej zaprezentować sprzedawane przez siebie rośliny, w charakterystycznym dla nich środowisku.

  

I jak przystało na pożądną wystawę, każda roslina ma swoją tabliczkę.


Jak co roku jest sporo nowości min. trójkolorowe Szafirki,

 

czy płożące clematisy  - Clematis ovation,


Są też przykładowe aranżacje ogrodów.



 

 Od ilości kolorów, i mnogości kształtów, bolą oczy....



...od zapachu głowa.

 

I tylko jednego żal, że wszystkich tych roślin nie mogę zabrać do domu. 

Pozdrawiam serdecznie, i przepraszam za gorszą jakośc niektórych zdjęć. Zapomniałam aparatu, a wszystkie zdjęcia robione były telefonem. Dzięki Ci cudowna technologio...
XOXOXO

czwartek, 9 kwietnia 2015

Anemone blanda - Ogrodowy uciekinier.

Kim jesteś niebieski przyjacielu, na trawniku nieopodal mojego domu? Ucieknierze z czyjegoś ogródka!
Czy przywiał Cię tu Twój brat - wiatr? Anemos - z greckiego wiatr.


Szczerze przyznam, że z daleka wydawało mi się że ten urocze kwiatki to Przylaszczki pospolite (Hepatica nobilis). Jednakże po bliższej inspekcji okazało się, że są to Zawilce powabne (Anemone blanda). W dodatku, w dwóch różnych kolorach. Jasno, i ciemno niebieskim.

 

Zawilce powabne, są zwartymi bylinami, dorastającymi do 15 cm wysokości. Ponad ciemmnozielonymi liśćmi, charakterystycznymi dla Zawilców, wznoszą się spore (3-4cm średnicy), przypominające stokrotki kwiaty. Zwykle przybierają barwę białą, niebieską, lub różową.

 

Najlepiej rosną na dobrze zdrenowanych glebach, w słońcu, lub półcieniu. Bardzo często wykorzystywane są do podsadzania drzew, i krzewów. Pod którymi wczesną wiosną tworzą zwarte kobierce.


By zakwitły na przełomie marca, i kwietnia, bulwy należy wysadzić do gruntu wczesną jesienią.
Same bulwy są dość twarde, i często zaleca sie namoczenie, ich tuż przed wysadzeniem. Zwykle, nie czyni to jednak zbyt dużej różnicy, w kiełkowalności roślin.


Anemony często sprzedawane są w miksach kolorystycznych, jednak dla ościągnięcia spektakularnych efektów polecam zakupienie konkretnych odmian

I na koniec Zawilce powabne, często nazywane są także Zawilcami greckimi.

Ciekawa jestem, czy posiadacie je w swoich ogrodach? A może planujecie ich zakup?

Pozdrawiam serdecznie
XOXOXO

PS. Dziś kosili u nas trawniki, myślałam że po Zawilcach nie będzie już śladu. Jednak ktoś darował im życie, i nadal cieszą moje oczy.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Wielkanocny spacer - Ruislip Lido.

Dawno mnie tu nie było. Oj, dawno! Wiosna w rozkwicie. Chociaż słońca, i ciepła nadal brak...
Właśnie piękna wiosna przyzparza nam ogrodnikom coraz więcej, i więcej pracy...
Na szczęście, są takie chwile, jak Wielkanoc, kiedy można chodź na moment odetchnąć.

  

W wielkanocną Niedziele wybraliśmy sie na spacer do niezwykłego lasu.
Bo oprócz pieknych starych drzew, które własnie budzą się do życia.


Jest także Lido- czyli kapielisko, wybudowane dla okolicznych mieszkańców w 1933roku.

  

Jezioro zajmuje powierzchnię ok 60 akrów, i oprócz ogromnej plaży, i różnorodnego ptactwa wodnego...




...jest także Kolej lilipucia (rozstaw torów 305 mm), która wyrusza tuż z nadbrzeża Lido, a jej trasa biegnie wzdłuż brzegów jeziora (1,64 km). Jest ona jedną, z najdłuższych, tego typu kolejek, w Anglii.


Przejażdżka nią jest niezapomnianym przeżyciem, dla dużych i małych.
Muszę przyznać, że nie mogliśmy się oprzeć urokowi, tych niewielkich wagoników, i sami skorzystaliśmy z przejażdżki.

 

Powrót do domu, był równie miły jak sam spacer wokół Lido. Brzegiem cicho szemrzącego strumyka.


Gdzie wśród bezlistnych jeszcze drzew, budziły się pierwsze kwiaty.



Ciekawa jestem, jak Wy spędziliście święta. Czy były równie owocne, jak Nasze?

Pozdrawiam serdecznie.
XOXOXO